Pot i łzy podczas tworzenia
spektaklu nie poszły na marne. Brawo Edyto Olszówko, brawo Potrze Polku,
byliście znakomici.
![]() |
Fot. Monika Siwak |
W sposób bezbłędny oddali, to co dzieje się w danym momencie na
scenie. Pod koniec już na ukłonach widać było łzy aktorów ich psychiczne zmęczenie
graną rolą. Tak, niewątpliwie spektakl Akompaniator w reżyserii Adama Sajnuka
wyciska wiele z aktora. Nie może on sobie pozwolić choćby na chwilę dekoncentracji.
Tu naprawdę aktor musi zaglądać w najodleglejsze rejony siebie, pracować
wyobraźnią, kształtować postać. Niewątpliwie tym dwojgu na scenie Teatru WarSawy
udało się to wypracować i stworzyć wiarygodne postacie. Udało się, ku temu
niema najmniejszych wątpliwości!
Akompaniator, to historia
wbijająca w fotel. Publiczność śledzi wszystko, co dzieje się na scenie, w wielkim
skupieniu. Historia wciąga, widz wchodzi w nią i daje się porwać, myślami
jest w sztuce, nie odrywa się ani na sekundę. W pierw gdy poznajemy
akompaniatora, może nam kobietom przejść przez głowę myśl, że chciałybyśmy być
tak kochane przez mężczyznę jak bohaterka tej sztuki jest kochana przez akompaniatora.
To tylko pierwsze wrażenie, z czasem trwania sztuki odpychamy tą myśl jak
najdalej tylko się da.
Na scenie pianino, plastikowa
klatka do nagrań i w pewnym momencie pojawia się stół zastawą…
Poznajemy urojony świat akompaniatora
i jego ofiary. Jak potoczą się ich losy. Przekonajcie się sami.
Obsada :
Edyta Olszówka i Piotr Polk
reżyser Adam Sajnuk
Produkcja Teatru Muzycznego w Toruniu
Produkcja Teatru Muzycznego w Toruniu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz