Autor Recenzji : Aleksandra Widelska
„8 kobiet” - spektakl Roberta Thomasa w reżyserii Adama Sajnuka zagościł na deskach Och Teatru. Przyznam, że jadąc
na spektakl próbowałam sobie przypomnieć film który oglądałam lata temu i ku
mojemu zaskoczeniu, uświadomiłam sobie, że kompletnie nie pamiętałam
zakończenia. Z poczuciem pełnej gotowości na wszelkie możliwe finały, usiadłam
wygodnie i przyjrzałam się scenografii.
Scena Och teatru jest wyjątkowa ale stawia przed scenografami wyzwanie
którego rezultat zawsze mnie ciekawi. Ze względu na publiczność usadzoną po obu
stronach sceny nie można ustawiać żadnych dużych konstrukcji ani grać tłem. Tym
razem Pani Katarzyna Adamczyk postawiła na moją, chyba ulubioną opcję –
prostotę. Atmosferę bogatej willi tworzą dywany pokrywające scenę oraz
eleganckie lampy i poduszki postawione jakby niedbale tam i ówdzie. Z jednego
krańca sceny stoją instrumenty sekcji muzycznej z drugiej podesty w kształcie
schodów, które będą tego wieczoru grały całe umeblowanie domu, na ścianie nad
nimi wiszą drzwi. Jedną rzeczą którą pamiętałam z filmu były przepiękne
dopracowane kostiumy które w sztuce nie zawodzą w najmniejszym stopniu. Można
się jedynie zachwycić jak kreacje teatralne, jakże inne w swoim charakterze od
filmowych odpowiedników, nie straciły na elegancji i perfekcyjnym podkreśleniu
cech swoich postaci.
Już na początku spektaklu da się wyczuć niesamowitą atmosferę którą tworzy czysto damska obsada. Wielki bogaty dom, zimą, z daleka od reszty świata, a w nim jeden mężczyzna i kobiety których życie kręci się wokół jego osoby. Pan domu kochany przez wszystkie bohaterki zostaje znaleziony zabity. Wszystko wskazuje na to, że mordercą jest jedna z ośmiu kobiet, które w oczekiwaniu na policję próbują same rozwikłać tą tragedię. Dochodzenie ujawnia wiele więcej niż mogły by się spodziewać.
Różne kobiety, w różnym wieku, każda z własną unikatową osobowością i stylem, każda z inną przeszłością. Pomimo tak wielu cudownych do wykreowania postaci, tragikomizm sztuki objawia się w sposobie postrzegania tych postaci miedzy sobą. Nikt tak okrutnie i srogo nie oceni kobiety jak inna kobieta. Pomimo, że sztuka została napisana w latach 50, gdy ogląda się ja na scenie, szokuje, jak bardzo aktualny jest model wartościowania kobiety w społeczeństwie przez pryzmat jej seksualności. Co przykre, patrząc na bohaterki można nabrać przekonania, że każda możliwa droga kobiecości w ostatecznym rozrachunku spotka się z potępieniem.
Już na początku spektaklu da się wyczuć niesamowitą atmosferę którą tworzy czysto damska obsada. Wielki bogaty dom, zimą, z daleka od reszty świata, a w nim jeden mężczyzna i kobiety których życie kręci się wokół jego osoby. Pan domu kochany przez wszystkie bohaterki zostaje znaleziony zabity. Wszystko wskazuje na to, że mordercą jest jedna z ośmiu kobiet, które w oczekiwaniu na policję próbują same rozwikłać tą tragedię. Dochodzenie ujawnia wiele więcej niż mogły by się spodziewać.
Różne kobiety, w różnym wieku, każda z własną unikatową osobowością i stylem, każda z inną przeszłością. Pomimo tak wielu cudownych do wykreowania postaci, tragikomizm sztuki objawia się w sposobie postrzegania tych postaci miedzy sobą. Nikt tak okrutnie i srogo nie oceni kobiety jak inna kobieta. Pomimo, że sztuka została napisana w latach 50, gdy ogląda się ja na scenie, szokuje, jak bardzo aktualny jest model wartościowania kobiety w społeczeństwie przez pryzmat jej seksualności. Co przykre, patrząc na bohaterki można nabrać przekonania, że każda możliwa droga kobiecości w ostatecznym rozrachunku spotka się z potępieniem.
Gra aktorska jest na najwyższym poziomie czego można się było spodziewać
patrząc na obsadę. W każdej postaci można odnaleźć cząstkę swojej kobiecości
Wszystkie aktorki idealnie podkreślają wiodące cechy swoich postaci, nie tylko
tekstem ale i gestem, mimiką, tonem.
Co było wyjątkowe w strukturze tej sztuki to jej aranżacja muzyczna.
Przyznam, ze względu na moją ogromną miłość do musicali zabrakło mi piosenek dla
każdej z postaci ale całkowicie nadrobiła to aranżacja całego udźwiękowienia na
żywo przez zespół i wokalizy aktorek. Godnym docenienia zabiegiem było zaangażowanie
zespołu w sztukę. Nie był on osobnym tworem na scenie ale współistniał w
symbiozie i interakcji z przedstawieniem, równocześnie nie zaburzając jej
odmiennością płci.
Myślę że spektakl „8 kobiet” poza rozrywką będzie też fantastycznym źródłem
refleksji nad naszą własną kobiecością a nawet bardziej nad jej postrzeganiem w
dyskursie społecznym.
Reżyseria: Adam Sajnuk
Przekład:
Jakub Rotbaum
Scenografia
i kostiumy: Katarzyna Adamczyk
Muzyka:
Michał Lamża
Asystentka
ds. scenografii i kostiumów: Małgorzata Domańska
Producent
wykonawcza i asystentka reżysera: Marta Kloc
Obsada:
Paulina
Chruściel
Izabela
Dąbrowska
Zofia
Domalik
Katarzyna
Gniewkowska
Elżbieta
Jarosik
Maria
Seweryn
Anna
Smołowik
Weronika
Warchoł
oraz zespół
muzyczny w składzie: Michał Lamża, Wojciech Gumiński, Szymon Linette
Partnerzy bloga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz