Gdyby oceniać samą fabule spektaklu
mogło by się okazać, że poniższa recenzja niezastała by napisana w pochlebnym stosunku
do widzianego dzieła. Czytając, to proszę pamiętać, że poniższa opinia, to spojrzenie
jednego człowieka w dodatku miłośnika a raczej miłośniczki lekkiego repertuaru.
Choć chwila na nieco trudniejszych bardziej ambitnych sztukach również bywałam.
I wcale nie było tragicznie, wręcz przeciwnie wówczas niosło mnie wraz z
dziejącą się historią a tu podczas trwania "Balu manekinów", odliczałam sekundy
do końca pierwszego aktu.
Ale to,
że mi się nie do końca podobało ze względu na proces akcji jaki się toczył w
historii, wszystko za wolno się działo, a pierwszy akt w szczególności. Kolejno
na szczęście fabuła stała się ciekawsza. A pro po skoro piszę tu o fabule może
warto napomknąć czego ona tyczyła.
