Krystyna Janda- Wywiad

Jubileusz piętnastolecia Teatru Polonia stał się doskonałą okazją do spotkania z Panią Krystyną Jandą. Aktorka, a także Prezes Fundacji Krys...

31 sty 2014

Aleksandra Domańska "O takich rzeczach myślę gdy idę spać..."

Aleksandra Domańska- aktorka, ma na swoim kącie role zarówno w filmach, jak i serialach, można ją podziwiać na deskach Och teatru. Z usposobienia marzycielka doskonale wie, że warto walczyć o własne marzenia. Z Olą porozmawiamy niemal o wszystkim. Zapraszam do poznania młodej, pięknej, zdolnej aktorki.
Fot. Dagna Dąbrowiecka


Ewelina Kowalczyk: Pamiętam, że pierwsze nasze spotkanie, miało miejsce podczas próby prasowej spektaklu Alicja Alicja.  Od razu poczułam, że chce przeprowadzić z Tobą nieco dłuższą rozmowę, ujęła mnie Twoja energia, jaki ciepło, prostota. Powiedz mi, na co zwracasz uwagę widząc pierwszy raz daną osobę?

Aleksandra Domańska: Ja także wyczuwam taką energię, zawsze ufam pierwszemu wrażeniu, chodź wiem, że może być trochę złudne. Czasem pochopnie możemy wyciągnąć błędne wnioski, ktoś na podstawie pierwszego zetknięcia, może wydawać nam się gburem, a po poznaniu okazuje się fajnym człowiekiem. Zazwyczaj ta moja intuicja mnie nie zawodzi .

Jak wspominasz czasy szkoły teatralnej?

Rożnie, z jednej strony był, to piękny czas w moim życiu, poznałam wielu fantastycznych ludzi, z którymi przyjaźnię się do dnia dzisiejszego, co jest naprawdę bezcenne. Nie ukrywam, że momentami było ciężko spędzało się w szkole dużo czasu.

W spektaklu Alicja Alicja grasz wspólnie z Olą Grzelak  znacie się jeszcze ze szkoły łatwiej się współpracuje z kimś kogo się już zdążyło poznać?

Tak naprawdę, to nie ma większego znaczenia, bo nawet jak się kogoś nie zna, to ten zawód pomagała szybko się zakolegować

Spektakl przedstawia pewnego rodzaju temat tabu. Czy Ty osobiście posiadasz takie tematy?

Staram się nie mieć takich tematów. Uważam, że o wszystkim należy rozmawiać. To właśnie rozmowa jest próbą zrozumienia drugiego człowieka. Nie powinno być tematów tabu.

Masz za sobą role: filmowe, serialowe i oczywiście teatralne. Gdzie czujesz się lepiej ?

Zdecydowanie w teatrze, i w filmie. Miałam przyjemność współpracować z wspaniałymi reżyserami, aktorami. W teatrze, przychodzi widz jest wyczuwalna wzajemna energia. Zupełnie inaczej jest z serialem, tempo pracy na planie jest zatrważająco szybkie, nie ma czasu na przemyślenia, dopracowywanie jakichś szczegółów.

Gdybyś miała możliwość pokierowania własną karierą, to w którą stronę byś poszła?

Bardzo chciała bym grać w filmach. Aczkolwiek marzę o tym, aby mieć taką możliwość wybierania sobie ról teatralnych. O takich rzeczach myślę, gdy idę spać…. 

Taka wymarzona rola, według ciebie, którą chciałabyś zagrać to?

Wydaje mi się, że chciałabym spróbować wcielić się w Innę. To postać ze sztuki „MERYLIN MONGOŁ”.

A dlaczego?

Ponieważ, to bardzo ciekawa postać. Ona jest pijaczką, ma zabawne monologi. Aczkolwiek jest to postać tragiczna, Uważam, że było, by, to dla mnie ogromne wyzwanie.  Jeszcze nigdy kogoś takiego nie zagrałam. Pamiętam, kiedy czytałam jej dialogi, to śmiałam się non stop, a z drugiej strony było mi przykro, że ona jest taka nieszczęśliwa.

Jak myślisz łatwiej się gra role, które są nieszczęśliwe, czy te takie komiczne?

Wydaje mi się, że to zależy od aktora. Osobiście uważam, że komedia jest trochę trudniejsza. W niej trzeba operować naprawdę małymi środkami, aby to było śmieszne, a nie jakieś szmirowate.

Przygotowujesz się do nowego spektaklu, MIŁOŚĆ BLONDYNKI,  w reżyserii Krystyny Jandy. Jak się współpracuje z taką ikoną można powiedzieć teatralną?

Jeszcze próby się nie zaczęły, natomiast ja z panią Krystyną współpracowałam już w szkole teatralnej. Ona miała z nami warsztat mistrzowski, to było coś niesamowitego, podczas zajęć chodziła rzucała papierami,, gdy z nami coś próbowała. Pani Krystyna przyszła do nas na semestr, i traktowała nas jak prawdziwych aktorów.

Do kin wszedł film „Pod mocnym Aniołem” kogo tam grasz?

Młodą Królową kentu, to jest postać farmaceutki, która zostaje alkoholiczką.

Rola, jest taka większa, czy epizodyczna?

Epizodyczna.

Kiedyś przeczytałam, że nie chciałabyś być taką aktorką celebrytką.

O nie! Zdecydowanie, gdybym była taką znaną aktorką, to na pewno nie przychodziła bym na żadne otwarcia sklepów z butami, ścianki. To nie jest wizerunek dla mnie. Jakieś ustawki, wymyślone historie, to nie moja bajka.

Podobno śpiewasz sopranem?

Tak

Zdarza ci się jeszcze śpiewać ?

Powiem szczerze bardzo tęsknie za śpiewaniem, to była moja pierwsza miłość. Na obecną chwile nie śpiewam bo nie mam gdzie, no chyba że w domu, robię to cały czas.

Opowiesz coś o tej pierwszej miłości?

Kiedyś marzyłam, aby zostać piosenkarką, jeździć w trasy koncertowe z własnym zespołem… Zapisałam się na lekcje śpiewu, które pobierałam w Warszawie, a mieszkałam w tamtym czasie w Garwolinie. Nauczycielka u której pobierałam lekcje uczy śpiewu w akademii teatralnej, i to właśnie ona namówiła mnie abym spróbowała zdawać do szkoły teatralnej. 

Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu?

Rodzina i przyjaciele. Gdybym była sama , to zapewne ten zawód nie dawał by mi żadnej satysfakcji.

Czy opinia najbliższych o danej roli w spektaklu jest najważniejsza?

Nie do końca. Moi rodzice nie znają się,na tym czym się zajmuję,  i patrzą na zupełnie inne rzeczy i oczywiście są w tym przeuroczy, i jest mi milo kiedy im się podoba przejmuję się gdy im się nie podoba, ale nie jest to dla mnie najważniejsze.

I może tak na koniec o czym marzysz?


Aby móc pracować, i przez to rozwijać swój warsztat aktorski. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz