Nie bez powodu najgłośniejsza
produkcja kinowa ostatnich lat. Miasto44 bije na kolana dotychczasowe
produkcje obrazujące czas II wojny światowe.
Tak, film porusza, wbija w fotel, dotyka najgłębszych zakamarków
duszy. Powoduje, że człowiek po obejrzeniu obraz Komasy ma wrażenie, że znajduję się w
tak zwanym dwu świecie, tym naszym realnym i jeszcze tym z powstańczych lat, w
którym jest pełno gruzów, płonących budowli,
zgliszczy, wybuchów.
To wszystko jest na plus, zdjęcia robią, ogromne wrażenie. Kilka scen zapada w pamięć. Do tej pory pamiętam taką jedną, która dzieje się w nocy wybuchają bomby wszystko płonie, a pośród ognia ich dwoje ona i on całujących się namiętnie…
zgliszczy, wybuchów.
To wszystko jest na plus, zdjęcia robią, ogromne wrażenie. Kilka scen zapada w pamięć. Do tej pory pamiętam taką jedną, która dzieje się w nocy wybuchają bomby wszystko płonie, a pośród ognia ich dwoje ona i on całujących się namiętnie…
Chwytających za serce obrazów, jest wiele, często cisną się łzy,
coś staje w gardle. Co chwila strzały, krew, krzyk. Może za dużo ukazano tej
walki, a za mało losów, bohaterów, ich przeżyć rozterek.
W prawdzie na samym początku filmu pokrótce mamy
przedstawionych głównych bohaterów. Młodzi ludzie palący się do walki z
okupantem. Stefan (Józef Pawłowski), Biedronka (Zofia Wichłacz), Kama (Anna
Pruchniak) Beata (Karolina Staniec) "Rogal" (Filip Gurłacz), Góral (Maurycy Popie), Beksa (Antoni
Królikowski ). Oni wierzy, w to, że powstanie potrwa tylko 3 dni. Z zapałem
ruszają na wroga. Właśnie, to chyba jedna z najpiękniejszych scen, kiedy idą
ulicami Warszawy, pełni energii woli ducha szczęścia.
Gra aktorów, no cóż wydaje mi się, że została przyćmiona,
efektami całą otoczką wojennych obrazów.
Jednak uważam, że warto wybrać się do kin, nie by zobaczyć
aktorów, a może po, to by uświadomić sobie jakim okropieństwem był czas wojny.
W ostatnich polskich filmach o tej tematyce brakowało właśnie tej autentyczności i jakości wizualnej. Dlatego cieszy,że Komasie udało się uzyskać efekt nieosiągalny dla wielu reżyserów.
OdpowiedzUsuńZajawki filmu są zachęcające. Recenzja potwierdziła, że film jest jednym z lepszych ostatnich czasów produkcji polskich. A do tego jeszcze książka Miasto 44, która już jest dostępna i ciekawie napisana.
OdpowiedzUsuńNajwiększa polska produkcja ostatnich lat, nie mogę się doczekać premiery. Miałem przyjemność przeczytać książkę, wciąga jak bagno i budzi silne emocje. Pomysł ze zdjęciami w dychę, nieźle budują klimat powstańczej Warszawy.
OdpowiedzUsuńMłody reżyser i pobił na kolana starych weteranów kina? TO MUSI BYĆ COŚ!
OdpowiedzUsuńW fotel wbija też książka na podstawie scenariusza Marcina Mastalerza. Przeczytałam nie mogąc się doczekać premiery filmu i powiem Wam , że teraz nie mogę dojść do siebie. Piękna, ale i tragiczna historia, doskonale opowiedziana. Dawno nie czytałam tak dobrze napisanej powieści, jeśli film będzie taki sam to szacun dla twórców.
OdpowiedzUsuńKupiłam już bilet do kina i czekam niecierpliwie. Zapowiada się jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Trudny temat, ale wszystko wskazuje na to, ze Janek Komasa poradził sobie koncertowo. Do tego wspaniała obsada młodych, zdolnych aktorów. To może być początek wielkich zmian w polskim kinie.
OdpowiedzUsuń