Krystyna Janda- Wywiad

Jubileusz piętnastolecia Teatru Polonia stał się doskonałą okazją do spotkania z Panią Krystyną Jandą. Aktorka, a także Prezes Fundacji Krys...

19 lis 2015

Sebastian Perdek " ...Droga do celu była długa.."

Sebastian Perdek – Aktor teatralny i filmowy. Obecnie studiuje aktorstwo na piątym roku we Wrocławiu. Szerokiej publiczności znany jako Klemens z Barw Szczęścia. W wywiadzie opowie o swoich autorytetach, nowych projektach, a także nieco o sytuacji w Barwach Szczęścia. A my jako salon kultury zdradzamy iż Sebastian obecnie pracuje nad nowym spektaklem pt.  "Hotel pod wesołym karpiem"w reżyserii Amerykanina - Joe Hendel.

Fot. perfectshot.pl


Kiedy pojawiła się ta myśl:” Tak chce zostać aktorem”? Długą drogę przebyłeś, aby w końcu się nim stać?

Rzeczywiście droga do celu była długa. W swoim życiu przerobiłem dwa kierunki  studiów. Początkowo w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim przeżyłem rok akademicki na psychologii. Zaś rok później przeniosłem się do Warszawy ,aby studiować kulturoznawstwo. W Krakowie poznałem kilka osób z PWST. Po pewnym czasie oni - Ci znajomi studiujący aktorstwo stwierdzili, że mam coś w sobie by iść właśnie w tę stronę, że też bym mógł  być aktorem i mam ku temu predyspozycje.

Czyli talent ukryty?

Tak. Choć może prze zemnie schowany. Znajomi dodali mi odwagi. Zdając do szkoły nie dostałem się za pierwszym razem. Próbowałem 3 razy. Udało się.

Nie powodowało, to pewnego rodzaju kompleksu – braku wiary w siebie?

Myślę, że przez dwa ,trzy dni po egzaminach wstępnych -  tak. Później dodawało, to skrzydeł. Zrobiłem reaserch wiedziałem ,że ludzie dostawali się za 3cim , 4tym  razem. To jest wynik  hm... nie bardzo wiadomo czego… Nie tylko talentu...ale i ...  szczęścia.

Co przydarzyło się na egzaminach wstępnych. Podczas których potraficie otrzymuje się najdziwniejsze zadania aktorskie?

Kiedy zbliżał się czerwiec popadałem w nerwicę. Istne szaleństwo, niepewność... Podczas wszystkich etapów egzaminów towarzyszył mi ogromny stres. Tak naprawdę dokładnie ich  nie pamiętam.

A ten ostatni?

Pamiętam że podczas egzaminu we Wrocławiu kazali mi głośno nawoływać , tak jakbym stal z drugiej strony jeziora i próbował nawiązać z komisją kontakt. Czułem się przedziwnie... Inne zadanie które dostałem, wprawiło mnie w osłupienie. Poprosili abym udał  jakieś zwierzę cyrkowe. Z pewnej bezradności położyłem się na podłodze i zacząłem  zachowywać się jak foka , turlać po podłodze ,wydawać jakieś odgłosy. Byłem bardzo przejęty. Robiłem wszystko instynktownie, na żywioł , kombinowałem. Natomiast kiedy wyszedłem wiedziałem, że to był mój najlepszy egzamin w życiu!

Chyba zwierzęta są trudne w odzwierciedleniu?

Zwierzęta są o tyle trudne, że niczego nie udają. Są najbardziej pierwotne , działają instynktownie. Jeśli chce się dobrze zagrać zwierzę, trzeba się przyjrzeć jak ono funkcjonuje , pozbyć się hamulców.

Czy psychologia łączy się w pewien sposób z aktorstwem? Pytam bowiem myślę, że pracując nad pewnymi rolami trzeba czasem uciec do własnego JA?

Myślę, że psychologia jako nauka nie. Natomiast to czym się ona zajmuje czyli mam tu na myśli emocje i wrażliwość człowieka  to jest to na czym aktorstwo się opiera.  O ucieczce od własnego ja raczej nie ma mowy. Zawsze trzeba bazować na sobie ,swoich emocjach i wciskać właściwe „emocjonalne klawisze” ,które zaprowadzą do znalezienia emocji postaci nad którą się pracuje. Czasem to długi proces. Ale zawsze piękny.

Czyli aktor powinien być „czuciowcem”?

Absolutnie. Choć są również aktorzy mózgowi. Spotkałem się z takimi aktorami którzy uważają, że coś na scenie można zrobić technicznie- nie angażując się. Nigdy nie potrafiłem w ten sposób pracować. Myślę, że Ci aktorzy którzy są dla mnie autorytetami również w ten sposób nie funkcjonują …
Choćby Pani Janda.

Taka ale też Meryl Streep czy Glen Close jeśli chodzi o aktorki.

 Skąd pomysł  na prace magisterską o Krystynie Jandzie?

Gdy byłem małym chłopcem, ale już w takim wieku, że rozumiałem to co oglądam,natknąłem się pewnego wieczora na film z Krystyna Jandą. Pamiętam że jej aktorstwo zadziałało na mnie tak,że odpłynąłem. Tym filmem był jej debiut reżyserski - „Pestka”. Pamiętam, że zasiadłem przed telewizorem i poczułem coś niepokojącego w sobie- Ona mnie zaczarowała. Zdarzało się tak że Pani Janda przybywała ze swoimi  spektaklami do chorzowskiego Teatru Rozrywki .Kupowałem wówczas wejściówki ,oglądałem z zapartym tchem i mogłem o wszystkim innym zapomnieć...

..Zapomnieć.. Teatr taki azyl. Niektórzy mówią, że bycie na scenie jest dla nich ucieczką, inni zaś traktują to jako zwykłą prace. A dla Ciebie czym jest bycie na scenie, obcowanie ze sztuką?

Chyba najbardziej przemawiają do mnie słowa mojej Pani profesor ze szkoły teatralnej Eweliny Paszke , która powiedziała : Człowiek decyduje się aby wyjść na scenę dlatego, że wobec ludzi może się uwolnić , „oddać „ im część swoich emocji , by mogli się w nich przejrzeć.

Może powiesz  kilka słów o projekcie a raczej nowym spektaklu    „Po co psuć i tak już złą atmosferę" Z czym spotyka się widz podczas tego spektaklu? Atmosfera rzeczywista jest zła -  gęsta?

Temat jest raczej trudny. Opowiadamy o głośnej sprawie Wojciecha Kroloppa - dyrygenta poznańskiego chóru chłopięcego, w którym przez wiele lat dochodziło do molestowania seksualnego chłopców. W spektaklu szukamy, zadajemy pytania konfrontujemy widzów z tą sprawą i prowokujemy do dalszej dyskusji. Wcielam się w rolę młodego chórzysty. Spektakl nie jest długi, ale kosztuje nas wiele emocji. Cieszę się że Aleksandra Jakubczak (reżyserka) i Krzysztof Szekalski (autor tekstu) dali mi możliwość zderzenia się z tą sprawą i z tą rolą/ Spektakl pokazywany jest w wielu teatrach i miastach ,cieszę się że jest o nim głośno.

Przejdźmy do serialu w którym  grasz. Mam tu namyśli produkcję telewizji Polskiej. Wciela się pan w rolę Klemensa, ów bohater jest postawiony w dość specyficznej sytuacji a raczej relacji przyjaźni się z dziewczyną , której były chłopak odbil mu podstępnie żonę. Jak potoczą się ich losy ?


Nie mogę, ani nie chcę zdradzić zbyt wielu szczegółów dalszych losów Klemensa - przed wszystkim ze względu na przyjemność, którą maja widzowie z oglądania. Mogę natomiast powiedzieć, że scenarzyści serialu są wspaniali i pozwalają mojej postaci przeżywać wiele zaskakujących emocji i sytuacji. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Mogę obiecać, że w życiu Klemensa na pewno wydarzy się jeszcze wiele.

2 komentarze:

  1. Sympatyczny aktor. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miły i sympatyczny aktor. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń