Nova Scena zaspokaja pragnienia ludzi wrażliwych, może nieco inaczej patrzących na świat, szukających
w kulturze, nie tylko rozrywki, ale przede wszystkim przekazu.
W tak wyjątkowym
czasie jakim jest przedświąteczny tydzień.
Wyjście do teatru dla wielu mogło by okazać się absurdem. Mimo, to wielu
z nas szuka azylu. Roma pozwala widzowi odetchnąć,
sprawia, że audytor czuje się bezpieczny, a to za sprawą koncertu Golgoty
Jasnogórskiej, który miał miejsce w Wielką Środę. Przeżycia niemal, że
mistyczne! No dobrze, może zbytnio hiperbolizuję, ale było pięknie, i co
najważniejsze na scenie nie królowała gra świateł czy zbędna scenografia. Przestrzeń
widowiska malowała się nadzwyczaj
prosto: biurko z maleńką lampeczką, przy którym siedział Bryll odczytując
kolejne stacje drogi krzyżowej. W tle obraz jakby murów, ale nie jestem pewna, a w centrum dwójka
utalentowanych artystów. Ona, kobieta drobna ubrana w długą ciemną suknie.
Artystka doskonale znana czytelnikom Sanu kultury- Joanna Lewandowska on muzyk
gitarzysta Marcin Styczeń. To właśnie ci
artyści zabrali swoich słuchaczy na prawdziwą Golgotę Jasnogórską, ukazując tym
samym historie ostatniej drogi Chrystusa.
Siedząc w przyciemnionej sali odczuwało się skupienie.
Człowiek słucha słowa, które w swojej metaforze jest aktualne. A wszystko to w mocnych rockowych aranżacjach, czasem łagodnych płynnych melodiach.
„…Gdy każdy wołał że już się nie boi..”
Pamiętam, że pewna pani tuż po mojej prawej stronie calutki
czas płakała Nie wiem, czy ze wzruszenia, czy może z innych powodów nieważne -
ważne jest to, że znalazła moment wytchnienia. Ogromne brawa dla artystów za to
że w taki sposób poruszają ludzkie emocje myślę sobie, że to ogromna sztuka sprawić
by ktoś dzięki Twojej pracy przeżył katharsis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz