Justyna Sieńczyłło- Aktorka, teatralna i filmowa. Znana z serialu klan, w którym wcieliła się w role Bogny. Opowie nam o swoich początkach jak i podzieli się wspomnieniami... Zapraszamy do lektury.
Ewelina
Kowalczyk: Cofnijmy się nieco w czasie, do lat dzieciństwa, jak wspominasz
tamte czasy.?
Justyna Sieńczyłło: Moje rodzinne
miasto- BIAŁYSTOK. To poczucie bezpieczeństwa i azyl. Zresztą takie uczucia
towarzysza mi nawet teraz, gdy je odwiedzam. Przyjaciółki z których tylko jedna
mieszka nadal w tym mieście i przyjaźń od pierwszej klasy podstawówki do
teraz.To piękne wspomnienia
EK:
Kiedy w Pani życiu pojawiła się myśl o aktorstwie?
JS: Stosunkowo późno, w 3 klasie
liceum trafiłam do Teatru amatorskiego Klaps, który prowadzi do tej pory już 37
lat wspaniała Osoba Antonina Sokołowska. A spod Jej skrzydeł wyfrunęło wielu aktorów
m.in. (Adaś Woronowicz, Katarzyna Herman, Aneta Todorczuk…) Ona przekonała
moich Rodziców ,aby zgodzili się na to ,żebym próbowała zdawać do szkoły
aktorskiej ,jednocześnie złożyłam też papiery na iberystykę, bo wcale nie
wierzyłam w swoje siły…
EK:
Jak powszechnie wiadomo komisja w trakcie egzaminu do szkoły teatralnej potrafi
wymyślać najróżniejsze zadania, niewielu jest takich, którym udaje się dostać
za pierwszym razem, Tobie się udało. Czym zaskarbiłaś sobie sympatie
egzaminujących?
JS: Obudziłam ich, dosłownie! Byłam ostatnia tego dnia ,a przesłuchiwano
40 osób dziennie i widziałam ,że komisja ma już dawno serdecznie dość przesłuchań,
dlatego jeden z tekstów Tuwima ,który
przygotowałam- zaśpiewałam bardzo głośno, z góralskim zaśpiewem, i chyba to zadziałało
EK:
Pamiętasz może zadanie, które miałaś wtedy wykonać?
JS: Mówiłam fragment z Nad Niemnem,
w których mnożyło się od nazwisk bohaterów. Kazano mi to powiedzieć tak jakbym
była przesłuchiwana przez sąd ,ale nie mogłam zdradzić wspominanych
nazwisk,…jąkałam się niemiłosiernie…
EK:
Na studia przyjechałaś z maleńkiej mieściny, powiedź jakie emocje Ci
towarzyszyły, nabrałaś wiatru w żagle bo to stolica nowe perspektywy, czy też
raczej byłaś zaniepokojona jak to będzie?
JS: Nie ma małych miasteczek i
wiosek ten niepokój jest tylko w nas ,ale trzeba wierzyć w siebie do czego
serdecznie namawiam każdego z Was
EK:
W trakcie studiów grałaś już w teatrze Powszechnym. Jak tam trafiłaś?
JS: Po egzaminie z MATKI –Witkacego
otrzymałam propozycję pracy w Teatrze Powszechnym, to było na trzecim roku, ku
wielkiemu mojemu zaskoczeniu
EK:
Czym zatem dla Ciebie jest teatr?
JS: Sensem pracy ,smakiem życia
zawodowego, a przede wszystkim wiąże się on z szacunkiem do każdej OSOBY, która
przychodzi na mój spektakl
EK:
Gdzie lepiej się czujesz na scenie teatralnej, czy planie filmowym?
JS: Tylko Teatr jest tak naprawdę ŻYWY i każdego wieczora zdajesz egzamin przed Publicznością, to ogromne
zobowiązanie, nieporównywalne z pracą na planie filmowym ,czy serialowym…
EK:
Już we wrześniu swoją premierę będzie miał film pt. POWSTANIE '44. SIERPNIOWE NIEBO, jaką postać przyjmiesz na swoje
barki?
JS: To Ty wiesz lepiej kiedy premiera…,ten
film jego final był odwlekany w czasie długo, a co do roli wystarczy ,że na
planie musze przeżyć śmierć swojego syna ,w którego wciela się mój pierworodny
–Cyprian…
EK:
Warto dodać, że w filmie gra również Emilian Kamiński czy wasze losy, jako
bohaterów również i tam w jakiś sposób się splotą?
JS: Nie, to zupełnie różne wątki
EK:
I może tak kończąc naszą rozmowę powiedz gdzie w najbliższym czasie można
będzie Cie zobaczyć?
JS: Najbliższa premiera w Teatrze
Powszechnym. to historia powstawania pierwszego filmu po Drugiej Wojnie
Światowej, ’Zakazanych piosenek’, a potem ponownie Teatr Kamienica i spotkanie
z Bergmanem,.. Gorąco zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz