Krystyna Janda- Wywiad

Jubileusz piętnastolecia Teatru Polonia stał się doskonałą okazją do spotkania z Panią Krystyną Jandą. Aktorka, a także Prezes Fundacji Krys...

4 maj 2014

Gracja Niedźwiedź- "..Poznaje ludzi w pociągu..."

Gracja Niedźwiedź – aktorka znana przede wszystkim z serialu TVN Majka. Obecnie, talent Gracji można podziwiać w Warszawskim Teatrze Kamienica, Krakowskim Teatrze Nowym  jak i choćby na ścieżkach dźwiękowych nowego serialu młodzieżowego "Wolfblood" .Przez znajomych określana jako dobry duszek. Aktorka w wywiadzie dla salonu kultury zdradzi między innymi w jaką bajkową postać mogłaby się przeistoczyć…
T. Pluta
Ewelina Kowalczyk: Czas studiów spędziłaś w Krakowie. Co pamiętasz z tamtych lat?

Gracja Niedźwiedź: Z Krakowem łączy mnie wiele wspomnień. Jest to miasto, do którego chętnie wracam. Z czasów studiów przede wszystkim pamiętam atmosferę szkoły. W Krakowskiej PWST na roku studiuje 20 osób. Dzięki tak małej ilości studentów wszyscy się znają,starsze roczniki , jak i te młodsze. Spotykaliśmy się bardzo często poza szkołą, nawiązałam w tamtym czasie wiele ważnych dla mnie znajomości, większość  z nich przetrwała do dziś.

Atmosfera, czy Kraków ma coś w sobie,  może jakieś wyjątkowe miejsca, w których bywałaś?

Jestem oczarowana tym miastem, a w szczególności jedną dzielnicą- Krakowskim Kazimierzem. Większość czasu spędzałam w szkole, i tam ze znajomymi miałam swoje zakamarki. Pamiętam, że na strychu mieściła się garderoba z kostiumami, często tam chodziliśmy. Można było tam znaleźć stare suknie, kapelusze, buty. Stroje można było wypożyczyć, więc robiliśmy sobie przebierane spotkania. Sam Kraków, jest w sobie magiczny. Tam czas płynie wolniej. Ludzie są do ciebie pozytywnie nastawieni, na Kazimierzu możesz sobie przysiąść na chwilę  np. w Alchemii  i z kimś zupełnie obcym porozmawiać.

Nie ma bariery.

Pijesz  kawę, rozmawiasz i idziesz dalej.

Pamiętasz swój egzamin do szkoły teatralnej?

Pamiętam. Przyjechałam z mojego rodzinnego miasta Przemyśla.  Byłam poddenerwowana, a zarazem ciekawa tego co mnie czeka. Siedziałam w korytarzu i podeszli do mnie ówcześni studenci trzeciego roku, mówiąc, że się mną zaopiekują. Uświadomili mi, że egzaminy to jedna  wielka loteria, zabawa powiązana z umiejętnościami i talentem i że egzaminujący to przecież też ludzie, którzy kiedyś byli w tej samej sytuacji, co my. Dostałam się na aktorstwo dramatyczne.

Mówisz, że pochodzisz z małej miejscowości. Nie czułaś przez to kompleksu?

Nie. Osobiście wychodzę z założenia, że nie ma znaczenia  skąd pochodzisz. Ważne jest to jakim jesteś człowiekiem.  Ja swoje rodzinne miasto lubię i cieszę się, że właśnie tutaj się urodziłam i wychowywałam.

Co jest dla ciebie ważne w kontakcie z drugim człowiekiem?

Przede wszystkim charakter. Staram się nie patrzeć na to co jest na zewnątrz, ponieważ wszystko to można zmienić, duszę człowieka już trudniej. Zawsze interesuje mnie druga osoba, często słucham ludzi, co mają do powiedzenia.

Podobno zdarza się tak, że gdy idziesz ulicą, potrafią zaczepiać Cię przechodnie. Z czego to wynika?

Ciekawe skąd się o tym dowiedziałaś…? (śmiech)  Mam takie szczęście przyciągania do siebie ludzi.

Na czym polega to przyciąganie, ludzie podchodzą, i…?

Najczęściej wynika z jakiegoś drobiazgu, ktoś zapyta o drogę, czasem po prostu sam od siebie się odezwie. Zdarza się tak, że poznaję ludzi w pociągu, ktoś przychodzi  pyta czy może się przysiąść. To nie są tylko mężczyźni, również i kobiety, i starsze, i młodsze, siedzimy rozmawiamy. Tym sposobem podróż szybciej mija. Polecam. Są i takie chwile, kiedy lubię zaszyć się w ciszy, sama.

Grając w serialu Majka byłaś bardzo znana. Jak wiemy z popularnością jest tak, że to taka fala przychodzi a potem różnie to bywa… Jak jest u Ciebie teraz?

Na szczęście spokojnie. Nie wiem czy wiesz w Majce było o tyle zabawnie, że przez pewien czas nosiłam perukę?

Słyszałam, taką wersje, że kazano Ci przefarbować włosy.

Tak, na początku miałam blond włosy, ale musiałam wrócić do swojego naturalnego koloru. Kiedy  wychodziłam na ulicę jako brunetka, ludzie najczęściej mnie nie poznawali.Dopiero, gdy ktoś usłyszał mój głos i widział mnie z bliska, wtedy rozpoznawał we mnie serialową Kasię.  Zdarza się teraz, że ludzie są ciekawi co ze mną się dzieje piszą, pytają. To miłe.

Podkładasz glosy do serialu dla młodzieży…

Tak, od pewnego czasu pracuję jako lektor. Lubię to robić. Zamykać się w studiu ze słuchawkami na uszach, i przeistaczać w zupełnie inną postać...

A propos  audiobooków znalazłam fragmenty 7 razy dziś, powiedź coś o tym. Co to jest?

To jest 7 fragmentów książki. Zostały one nagrane, aby zapoznać przyszłego czytelnika z historią zawartą w książce. Główna bohaterka dostaje 7 szans na przeżycie tego samego dnia i  rozwikłania zagadki swojej śmierci.

I udaje się jej?

Nie zdradzę szczegółów.

A może chcesz się dla mnie nagrać?

To znaczy?

Lubię słuchać kiedy ktoś czyta…

Pewnie, lubię  czytać innym. Ostatnio nagrywałam dzieciom bajki.

Jaką postacią z bajki chciałabyś być?

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Kiedy byłam młodsza bardzo lubiłam bajki Disneya, więc pewnie postacią z tamtych bajek. Może Bellą? Z męskich postaci lubiłam Małego Księcia.  Nie chciałabym chyba jednak nim być, on był bardzo samotny…

Dubbingujesz seriale, bajki młodzieżowe, jak oceniasz ich rozwój, na przestrzeni 10 lat?

Negatywnie. Ciężko tutaj mówić o rozwoju.Obecnie w bajkach stawia się na nowoczesność, rzadko kiedy poruszają młodego widza. Oczywiście zdarzają się wyjątki. 

Cofnijmy się nieco w czasie do lat tych szkolnych. Podobno twój talent aktorski objawiał się właśnie tam?

 Moja mama namówiła mnie abym zapisała się na jakieś artystyczne zajęcia. Pamiętam, kiedy poszłam do Pani Barbary Płocicy powiedziałam, że chce zapisać się do kółka teatralnego. Usłyszałam odpowiedź: Dziecko, to nie jest żadne kółko, to jest teatr! Tak  zostałam przyjęta do Teatru Garderoba, grałam w nim kilka lat.

Co najbardziej przyciąga Cię w teatrze?

Teatr ma swoją magię, jest trochę jak laboratorium.

Dlaczego laboratorium?

Ponieważ tam można badać swoją duszę. Docierać do pewnych jej zakamarków, które na co dzień nie są odkryte. Odnajdywać w sobie cechy charakteru, które nie zawsze chce się ujawniać. Badasz siebie, postać.. Teatr jest też pewnego rodzaju odskocznią od rzeczywistości.

Kiedy ostatnio z sobą korespondowałyśmy, pisałaś że powtarzasz rolę do “My, dzieci z Dworca Zoo”. To  normalny proces przygotowywawczy?

Tak. Staram się przed spektaklem od początku do końca przeczytać scenariusz. Premiera jest to dopiero początek drogi. Z czasem budujesz swojego bohatera, dodajesz kolory.

I kiedy jest tak pełny efekt ?

Postać cały czas ewoluuje.

A jak nastolatkowie reagują na spektakl, są zainteresowani?

Ostatnio graliśmy spektakl dla młodzieży z gimnazjum. Dało się odczuć, że widownia rzeczywiście reaguje na to co dzieje się na scenie. To jest bardzo ważne dla aktora, kiedy widzi oddźwięk z drugiej strony. Młodzi żywo reagują też na momenty kontrowersyjne.

W spektaklu była scena pierwszego razu, chyba jej teraz nie ma?

Zrezygnowaliśmy z tej sceny. Miłość fizyczna to delikatny temat. Wspominamy tylko o pierwszym razie Christiany i Detlefa.

Dla młodych za delikatny?

Nie, nie, scena wybijała się z całego kontekstu spektaklu. Christiane  jest całkowicie zagubiona, najbardziej potrzebuje miłości i akceptacji drugiego człowieka, a miłość fizyczna niestety przeistacza się u niej w zarobek, staje się czymś obrzydliwym.

I może tak na koniec.. Gracja prywatnie, czego potrzebuje?


Potrzebuje zawodowych wyzwań, zdrowia, miłości, ciepła, wytrwałości i... porannej kawy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz