Sto brzmi dumnie!! Tak jak najbardziej . Ze stu widziałam
sześć . A może tylko sześć ? Za każdym
razem wybierając się na spektakl „My dzieci z dworca zoo” staram się dostrzec coś nowego. Bowiem mimo,
że historia jest stała, to już gra aktorów rozwija się, ewoluuje. Dochodzą nowe
smaczki, nowe emocje, to wszystko czyni pełną paletę barw. inscenizacja, z dnia
na dzień naradza się na nowo. Rozwiązania sytuacyjne również bywają zaskakujące
i niekiedy inne. Wielokrotność oglądania pozwala na analizę poszczególnych
jednostek performatywnych.